Moje miejsce na ziemi
– Jolanta Bartoś
Będę musiała Cię rozczarować, bo takie miejsce istnieje (na razie) w mojej głowie. Póki co, jest w sferze marzeń, które, mam nadzieję, wkrótce staną się celem do realizacji.
Takie miejsce należy tylko do mnie i nie mam ograniczeń w przestrzeni, więc muszę mieć większe mieszkanie. Półki z książkami, miękka kanapa, w której chce się siedzieć, wygodny fotel, gdzie będę chciała spędzać wolny czas. Chcę, żeby to było miejsce, gdzie króluje rękodzieło, gdzie mogę zostawić niedokończoną robótkę i nikt się o nią nie potknie, ani nikomu nie będzie przeszkadzać. To miejsce, gdzie zawsze są książki, po które mogę sięgnąć. Niekoniecznie kryminały, wystarczy, że sama morduję ;)
To miejsce pełne spokoju i słońca. Tak, koniecznie słońca! W ciepłych kolorach, pachnące wiosennym deszczem i ciszą. Marzę o ciszy, ale takiej wypełnionej śpiewem ptaków. O dziwo, pierwszy raz taką ciszę w mieście, słyszałam na początku pandemii, gdy ludzie siedzieli zamknięci w domach. Żyła tylko przyroda. Z uwielbieniem siadałam na balkonie i wsłuchiwałam się w kojący śpiew ptaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz