sobota, 15 stycznia 2022

Agnieszka Stec - Kotasińska – „Cuda Cichej Nocy”

 


Autor: Agnieszka Stec - Kotasińska

Tytuł: „Cuda Cichej Nocy”

Wydawnictwo: Replika

Rok wydania: 2021 r.

Stron: 351


Święta to taki magiczny czas, w którym wszystko może się zdarzyć. Ich atmosfera sprzyja wybaczaniu, jednoczeniu się i spełnianiu marzeń. To czas, kiedy nawet zdarzają się cuda. Mam wrażenie, że kiedy wokół zapachnie choinką, pierniczkami, to wtedy ludzie stają się dla siebie milsi. Czy właśnie taka jest książka Agnieszki Stec-Kotasińskiej?

Cuda Cichej Nocy” bardzo mnie zaciekawiły, opis dał nadzieję, na ciekawą historię, a okładka… skradła moje serce. Jest piękna, klimatyczna i taka nastrojowa. A treść? Zaraz trochę o niej opowiem.

Jagoda  w okresie przedświątecznym zostaje porzucona przez narzeczonego. Nie rozumie, dlaczego… przecież już był zaplanowany ślub. Tymczasem spotyka ją taka niespodzianka. Jest załamana, ale życie toczy się dalej. Trzeba przygotować się do świąt, kupić prezenty bliskim.

Kolejny bohater powieści  Mikołaj, po śmierci narzeczonej zamieszkał we Wrocławiu i stara się żyć dalej. Uczy dzieci gry na saksofonie. Odbywa z nimi również próby do koncertu charytatywnego. W sumie nie planuje świąt, jednak wizyta siostry zmienia jego nastawienie. Podczas poszukiwania prezentu dla synka siostry, nieoczekiwanie poznaje Jagodę. Czy coś wyniknie z tego przypadkowego spotkania? Jak potoczą się ich losy? Czy w święta czekają ich cuda?

Powieść zaciekawiła mnie od pierwszych stron, ciężko było mi się od niej oderwać. Na całe szczęście, czytałam ją, będąc sama w domu, więc nikt mi nie przerywał. Agnieszka Stec-Kotasińska zachwyciła mnie swoim stylem pisania, poruszyła moją wyobraźnię. To, co czytałam, widziałam obrazowo w swoich myślach. Udzielił mi się nastrój bohaterów, jak również atmosfera świąt. Pięknie się spacerowało po bożonarodzeniowym jarmarku we Wrocławiu. Czułam ten aromat czekolady, cynamonu i grzanego wina. I znowu się rozmarzyłam… Już do Was wracam… Fabuła książki oczywiście, nie tylko mówi o słodkim świątecznym czasie, ukazuje też różne problemy. Strata bliskiej osoby, jej śmierć, może być ogromną traumą. Niekiedy powoduje wycofanie z życia i wyrzuty sumienia, często nieuzasadnione. I powrót do rzeczywistości jest utrudniony. Czy Mikołaj sobie z tym poradzi?

Marzenia, cuda i magia świąt naprawdę istnieje. W tym czasie, wszystko jest możliwe. Nawet mała intryga może spowodować wielką lawinę cudów. Tak, tak… wiem, że nie do końca wiecie, o co mi chodzi, ale zrozumiecie to, czytając książkę. Zobaczycie sami, jak wielka siła tkwi w rodzinie. Często zapominamy o tym… Odcinamy się od niej, unikamy spotkań z bliskimi. Wolimy wyjechać, zamknąć się w domu lub szukamy wymówek, byle się nie spotkać. Tymczasem powinniśmy się jak najczęściej spotykać i pielęgnować rodzinne relacje. Samej zamarzyły mi się takie duże, rodzinne święta, jak u bohaterów powieści. Działo się tam mnóstwo… Serce rosło, jak czytałam… Byłabym zapomniała, warto też rozglądać się wokół siebie i dostrzegać ludzi samotnych. Oni też potrzebują bliskości drugiego człowieka.

Ostatnio dużo w czytanych przez mnie książkach zwierząt. Również i tutaj spotkałam cudnego psa o ciekawym imieniu, poznałam jego historię i mogłam zobaczyć, na czym polega praca wolontariusza w schronisku. Autorka zawarła też przekaz, iż zwierzę nie jest prezentem świątecznym, które można oddać, jak się znudzi. Do adopcji trzeba dojrzeć i dobrze się zastanowić, bo zwierzę to nie rzecz. To ogromna odpowiedzialność i trzeba być pewnym, co się robi.

Nie sposób też wspomnieć o bohaterach. Bardzo polubiłam Jagodę i Mikołaja, ale również postacie drugoplanowe były mi bliskie. Pewnie dlatego, że zostały tak dobrze wykreowane i przedstawione. Miałam wrażenie, jak bym ich bardzo dobrze znała. Podczas czytania trzymałam kciuki, aby wszystkim się poukładało. Było kilka sytuacji z życia bohaterów, które sprawiły mi niespodziankę. Jestem ciekawa, jak ich Wy odbierzecie.

Powieść Cuda Cichej Nocy” zrodziła we mnie wiele emocji – skłoniła do refleksji, wywołała uśmiech na twarzy, ale też kilka łez. Spowodowała wzruszenie, dała nadzieję, że jak się chce, wszystko jest możliwe. Przeczytajcie! Polecam z całego serca!




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu 











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz