czwartek, 28 października 2021

„Ploteczki u cioteczki"

 



Na dzisiejsze „Ploteczki u cioteczki” zaprosiłam do rozmowy Annę Dąbrowską. Pewnie większość z Was zna Anię bardzo dobrze. Jest autorką dylogii „Kochaj mnie szeptem”, „Zamień mnie w krzyk” oraz wielu innych. W swoich powieściach porusza ważne tematy, dostarczając niezapomnianych emocji, które targają sercami czytelniczek jeszcze długo po skończonej lekturze. Kocha koty i herbatę, fanka zespołu Thirty  Seconds To Mars.

Zapraszam na ploteczki, które Autorka zechciała mi zdradzić.




1. Największa wpadka kulinarna?

Podanie na obiad dania z kurczaka, który był w środku surowy.

2. jaki deser lubisz i dlaczego?

Uwielbiam sernik nowojorski za jego aksamitną fakturę i boski smak.

3. Kim chciałaś być, gdy miałaś 8-10 lat?

Weterynarzem.

4. Czy jest coś, co lubisz kupować?  ( mimo, że masz tego wiele)

Kubki. Mam ich całkiem sporą kolekcję, ale zawsze znajduję miejsce na nowy :)

5. Czy masz jakieś swoje codzienne rytuały?

Wieczorami piję dużo herbaty, gdy piszę.

6.Gdybyś mogła na jeden dzień przenieść się w dowolne miejsce, gdzie trafimy?

Pojechałabym do miejsca, gdzie są piękne widoki, egzotyczne rośliny i krystalicznie czysta woda.

7. Co Cię najbardziej denerwuje?

Niesprawiedliwość ludzka.

8. Co byś zrobiła, jako pierwsze po obudzeniu się w ciele mężczyzny?

Pobiegłabym do WC sprawdzić, co kryje się w moich majtkach 😂



Aniu dziękuję za poświęcony czas i naszą rozmowę. Widzę, że mamy wspólną pasję kubkową, też zawsze znajduję dla nich miejsce.



Annę Dąbrowską możecie znaleźć tutaj:

https://www.facebook.com/annadabrowska.autor

https://www.facebook.com/groups/420625138273252

niedziela, 24 października 2021

Kamila Mitek – „Na śniadanie tort szpinakowy”.

 


Autor: Kamila Mitek

Tytuł: „Na śniadanie tort szpinakowy”

Wydawnictwo: Dragon

Rok wydania: 2021 r.

Stron: 316



Po raz pierwszy mam możliwość zetknąć się z twórczością Kamili Mitek. Oczywiście o autorce już słyszałam, lecz nie miałam przyjemności poznać, jak pisze i o czym. Książka „Na śniadanie tort szpinakowy” ciągle gdzieś przewijała mi się na portalach społecznościowych. Przyciągała wzrok piękną, delikatną okładką, ale i wzbudzała ciekawość swym tytułem. Dlaczego akurat tort szpinakowy? Co on ma do treści? Co oznacza? Jak myślicie, czy odkryłam powiązanie treści z tytułem? Przekonacie się o tym, czytając książkę.

Na kartach książki spotykamy Joannę Lisek, która właśnie jest na życiowym zakręcie. Kilka miesięcy temu rozwiódł się z nią mąż, po prostu zostawił ją dla innej. W pracy czuje się niedoceniona i nie czuje satysfakcji z tego, co robi. W tej sytuacji musi się odnaleźć zarówno w życiu, jak i w roli samotnej matki. Nie jest to takie proste, ale możliwe do zrealizowania. Nasza bohaterka krok po kroku odbudowuje swoje życie. Rozpoczyna od zmiany fryzury, do której zmusiła ją zabawna sytuacja. To dopiero początek – kolejna katastrofa wymusza na niej wizytę w warsztacie samochodowym, w którym spotyka Szramę. Kim jest ten mężczyzna? Co będzie miał wspólnego z Asią? Dowiecie się, jak sami przeczytacie. Nie chcę zdradzać Wam za dużo treści. Powiem wam tylko jeszcze, że w codziennych zmaganiach bohaterka ma wsparcie w przyjaciołach – Saszy i Oli. Dużą pomocą jest też dla niej jej mama. Dzięki nim powoli odzyskuje równowagę i zaczyna panować nad swoim życiem.

Powieść wciągnęła mnie swą treścią od pierwszych stron, nawet nie zauważyłam, kiedy miałam przed oczami zakończenie. Byłam zawiedziona, że to już koniec. Chętnie jeszcze zostałabym w świecie bohaterów. Dużym plusem była też, jak dla mnie, narracja pierwszoosobowa. Kamila Mitek pisze z lekkością, bawi, ale też skłania do głębszych refleksji. Pięknie ukazuje rodzącą się miłość, która opiera się na zaufaniu, powolnym odkrywaniu siebie. Pokazuje to, co w miłości ważne. Szczególnie jeden cytat bardzo utkwił mi w pamięci:

W miłości dobrze jest umieć przyjmować od drugiego człowieka nie tylko to, co przykre i bolesne, ale także to, co dobre i piękne. I chyba właśnie w tym tkwi największa trudność dla nas, kobiet. Potrafimy dawać, ale trudno nam brać i cieszyć się tym, co zostaje nam ofiarowane”.

Jakiż on prawdziwy, prawda? Wiele z kobiet nastawia się na dawanie, a nie umiemy przyjmować. Może warto byłoby się tego nauczyć?


Na naszą uwagę również zasługuje wątek miłości rodzicielskiej – zarówno Joanny do Filipka, jak i Joanny do swojej mamy. Poza tym zobaczycie też siłę przyjaźni. Jednocześnie na kartach powieści odkryjecie siłę kobiecego ducha oraz zachętę do spełnienia swych marzeń. Odkryjecie, że nie warto się męczyć czymś, co nie sprawia satysfakcji, że warto sięgać wyżej, właśnie po swe marzenia. Ale nie będzie tylko tak słodko, będą również tajemnice z życia bohaterów, które autorka stopniowo przed nami odkrywa.

Bohaterowie zostali wspaniale wykreowani. To osoby, które mogłyby mieszkać obok nas. Bardzo polubiłam Joannę, miałam wrażenie, jakbym ją znała od dawna. Mogłaby zostać moją przyjaciółką. Jej historię czytałam z wypiekami na twarzy, śmiałam się z zabawnych sytuacji, trzymałam kciuki, aby wszystko jej się udało. Jej synek, Filip również wzbudzał we mnie podziw. Bardzo rezolutny był z niego 7-latek. Szrama? O nim powiem tylko tyle, że nie można oceniać człowieka po pozorach. Od początku bardzo go polubiłam. Czułam, że to wspaniały, naznaczony przez los człowiek. Jedynymi chyba negatywnymi postaciami w książce, których nie sposób było polubić i którzy byli siebie warci to Grzesiek, były mąż Joanny i Katarzyna jego nowa żona. Może Wy ich akurat polubicie?


Podsumowując: zachęcam Was do sięgnięcia po powieść. Na pewno nie będziecie żałować czasu, jakiego z nią spędzicie. Ta powieść jest życiowa, skłania do przemyśleń, intryguje i zachwyca. Gorąco Wam polecam!














czwartek, 21 października 2021

„Ploteczki u cioteczki”

 



Kochani, zapraszam Was na kolejne „Ploteczki u cioteczki”. Dzisiaj goszczę u siebie Autorkę, której twórczość większość z Was zna bardzo dobrze. Napisała kilkanaście powieści obyczajowych, zadebiutowała w 2015 r. powieścią pt. „Finezja uczuć”. Autorka  w swej twórczości porusza problemy kobiet, które zmagają się z przeciwnościami losu i trudnymi konsekwencjami dokonanych wyborów. Jest nie tylko pisarką, ale też czytelniczką, ogrodniczką, miłośniczką podróży. 

Poznajcie Anetę Krasińską i jej  „ploteczkowe” odpowiedzi.





1. Największa wpadka kulinarna?

Bardzo lubię gotować i piec, ale jak wiadomo gdy się spieszy, to... podaje się niedopieczone mięso. I nawet jeśli jest to fantastycznie zamarynowane mięsko, to surowe w środku raczej nie kusi :)

2. Jaki deser lubisz i dlaczego?

Uwielbiam serniki i nie ma znaczenia, czy jest z sera, czy z serków. Sernik to sernik i mogę go jeść na okrągło.

3. Kim chciałaś być, gdy miałaś 8-10 lat?

Od dziecka marzyłam, żeby zostać nauczycielką. Gdy wracałam z przedszkola, sadzałam misie i lalki na podłodze i „uczyłam” je tego, co sama usłyszałam na zajęciach. Moich „uczniów” zapisałam na liście w dzienniku, więc później otrzymywali oceny i mieli zadawane prace domowe.

4. Czy jest coś, co lubisz kupować? ( mimo, że masz tego wiele)

Nie jestem zakupoholiczką, choć przyznam, że lubię kupować ubrania. Muszę się jednak przyznać, że jestem bardzo wybredna, dlatego częściej wychodzę z ubraniami kupionymi dla rodziny niż dla siebie. na szczęście oni uwielbiają, gdy ja robię „takie” zakupy.

5. Czy masz jakieś swoje codzienne rytuały?

Codziennie staram się pić kawę między godz. 10 a 11. Ani później, ani wcześniej tak mi ona nie smakuje.

6. Gdybyś mogła na jeden dzień przenieść się w dowolne miejsce, gdzie trafimy?

Uwielbiam widok morza i gór, najlepiej w połączeniu, więc najchętniej przeniosłabym się na Wyspy Kanaryjskie. Niesamowicie niebieski ocean i księżycowy, górski krajobraz. Cudny widok.




Aneta dziękuję Ci za poświęcony czas i naszą rozmowę. Widzę, że serniki i kawa między 10 a 11 nas łączą :)



Anetę Krasińską możecie znaleźć tutaj:

https://www.facebook.com/krasinskaaneta

https://www.facebook.com/groups/170227143747907






czwartek, 14 października 2021

"Ploteczki u cioteczki"

 



Kochani na dzisiejsze "Ploteczki u cioteczki" zaprosiłam do rozmowy Elżbietę Stępień. Autorka jest laureatką wielu ogólnopolskich konkursów w dziedzinie poezji i prozy. Została nagrodzona między innymi "Piórem Reymonta" w 2005 r. Autorka tomików wierszy, współautorka książki charytatywnej dla dzieci "Gwiezdne marzenia". Jedną z jej powieści jest "Ta kobieta", która dotyczy trudnego tematu przemocy i alkoholizmu. Ela jest romantyczką zbierającą piękne filiżanki.

Zapraszam na ploteczki, które Autorka zechciała mi zdradzić.



1. Największa wpadka kulinarna?

Hm... Do mojej córki (gdy była w liceum) przyjechała na kilka dni koleżanka. Poczęstowałam ją w pierwszy dzień zupą pieczarkową, zjadła z takim apetytem, ze przyjemnie było patrzeć. Ostatniego dnia pobytu też więc zrobiłam na pierwsze danie zupę pieczarkową. Jakież było moje zdziwienie, gdy córka powiedziała mi potem, że Basia nie może jeść pieczarek! Nie chciała mi zrobić przykrości i zjadła, biedne dziecko. Przez lata to z córką wspominamy.

2. Jaki deser lubisz i dlaczego?

Jeszcze kilka miesięcy temu powiedziałabym, że na pierwszym miejscu tiramisu, a potem zaraz ciasto drożdżowe, no i lody z owocami, ale zmieniłam sposób żywienia i teraz uwielbiam wszelkie wariacje żywieniowe z mango: musy, koktajle itp. Czasami też tak mam, że zajadam się np. arbuzem, potem faza winogronu (takiego z ogrodu) i truskawki. Dlaczego? Nie wiem, ale chyba tego potrzebuje mój organizm. Jednak zapach ciasta drożdżowego, takiego świeżo upieczonego jest najcudniejszy na świecie.

3. Kim chciałaś być, gdy miałaś 8-10 lat?

Zawsze mnie pociągały gwiazdy. marzyłam o podróżach do innych światów (oczywiście wierzyłam, że takie istnieją), chciałam być kosmonautą! Co jest dziwne zważywszy na mój lęk wysokości.

4. Czy jest coś, co lubisz kupować? (mimo, że masz tego wiele)

Oprócz książek mam lekkiego bzika na punkcie filiżanek. Mam filiżanki na różne moje humorki i nastroje. Np. wstaję rano w dobrym humorze i decyduję, w której z nich wypiję kawę. Pada deszcz i nagle marzy mi się herbatka w tej a nie innej, z mojego zestawu.

5. Czy masz jakieś swoje codzienne rytuały?

Staram się tak często jak to możliwe, pić kawę na tarasie. Wiadomo, pogoda jest różna. na pewno, lubię odpoczywać przy muzyce. Wyciszam się wtedy i daję się ponieść wyobraźni.

6. Gdybyś mogła na jeden dzień przenieść się w dowolne miejsce, gdzie trafimy?

Najpierw pomyślałam, że zabrałabym Was na bezludną wyspę, na której odpoczęlibyśmy od pospiechu i zgiełku, ale wydaje mi się, że w Świecie Dysku Terry'ego  Pratchetta byłoby o wiele ciekawiej, zwłaszcza jeśli towarzyszyłby nam Rincewind, wtedy działyby się magiczne rzeczy. Przyznacie, że przyjemnie byłoby płynąć przez wszechświat na dysku, który spoczywa na grzbietach czterech słoni, stojących na skorupie wielkiego żółwia. Nie? Nie chcielibyście? To pozostaje Hogwart.



Elu dziękuję za poświęcony czas i naszą rozmowę. Widziałam kilka Twoich filiżanek na zdjęciach, są piękne. 




Elżbietę Stępień możecie znaleźć tutaj:

https://www.facebook.com/ela.poezja.proza











czwartek, 7 października 2021

"Ploteczki u cioteczki"

 



Kochani na dzisiejsze "Ploteczki u cioteczki" zaprosiłam do rozmowy Jolantę Bartoś. Autorkę kryminałów i thrillerów, które od pierwszej do ostatniej strony trzymają czytelnika w napięciu i dostarczają wielu emocji. Jolanta zadebiutowała powieścią pt. „Niepokorna”. W swoim dorobku literackim ma mnóstwo książek m.in. „Jad”; „80 gramów”; „Stalker”... Autorka ma również artystyczną duszę, tworzy piękne rękodzieło.

Dziś poznacie ją jednak z całkiem innej strony.

Zapraszam na kawę i ploteczki, które Autorka zechciała mi zdradzić.




1. Największa wpadka kulinarna?

Przypuszczam, że za wpadkę rozumiemy przesolone danie, gdy na kolację zapraszamy ważnych gości? Nie, nie miałam takiej wpadki. Owszem, kiedyś „udało” mi się spalić ziemniaki, tak, że cały dom śmierdział od spalenizny, ale wtedy szybko gotowałam od nowa, myśląc, że nikt nie zauważy smrodu, który osiadł wszędzie i za nic nie dało się tego wywietrzyć. Wystawienie garnka za okno też nic nie dało ;)

Ostatnio popsułam obiad, bo mój ukochany dbając, żebym się nie przemęczała w kuchni, kupił sos burrito w słoiku. Wystarczyło dodać do podsmażonego mięsa i podać z ryżem. No i to była katastrofa! Sos okazał się niejadalny, jakby ktoś przyprawił go samym octem. Niestety na obiad został tylko ryż.

2. Jaki deser lubisz i dlaczego?

Ciężko mi wybrać jeden, bo jestem łasuchem. Uwielbiam dużo rzeczy, więc szybko stworzę taki deser dla Ciebie.

Lody o smaku śmietankowym, czekoladowym, waniliowym i pistacjowym z dużą ilością bitej śmietany, sosem o smaku adwokat, posypany orzeszkami, rodzynkami i daktylami. Do tego wszystkiego rurka waflowa, biszkopcik lekko zanurzony w alkoholu, a na wierzchu oczywiście wisienka oblana czekoladą.

Wciąż chcesz wiedzieć – dlaczego?

3. Kim chciałaś być, gdy miałaś 8-10 lat?

Chciałam pisać. Od zawsze chciałam pisać! To jest marzenie – NAJWIĘKSZE MARZENIE mojego życia.

Jako dziecko, zanim poszłam do szkoły, miałam epizod, że chciałam być Śpiącą Królewną, albo Kopciuszkiem (pod warunkiem, że książę pojawiłby się szybko w moim życiu i nie musiałabym spać stu lat, lub szorować garów w popiele). Ale potem pojawił się na świecie mój braciszek i mogłam wymyślać dla niego bajki. Wtedy już wiedziałam, że będę pisać...

4. Czy jest coś, co lubisz kupować? (mimo, że masz tego wiele?)

Sukienki. Ostatnio mało ich kupuję. W ubiegłym roku nie kupiłam żadnej, w tym roku tylko dwie, ale uwielbiam suknie. Na różne okazje, w różnych kolorach (przeważnie kobaltowym), w piękne kwieciste wzory lub gładkie... Uwielbiam sukienki i nie pytaj ile mam ich w szafie, bo odpowiem krótko, że dużo, ale jeszcze trochę się zmieści :)

5. Czy masz jakieś swoje codzienne rytuały?

Nie będę oryginalna. Lubię dzień zacząć od kawy, choć ostatnio zaczynam od spaceru wokół bloku, ale to żaden rytuał, tylko dobrowolny przymus. Uwielbiam ciszę w domu, zwłaszcza wieczorem, gdy zanurzam się w życie moich bohaterów. Gaszę światło, pali się tylko lampka na moim biurku, gorąca herbata (miętowa), kocyk i mogę pisać, dopóki nie padnę.

6. Gdybyś mogła na jeden dzień przenieść się w dowolne miejsce, gdzie trafimy?

Ostatnio marzy mi się taki dom, pełen książek i różności do rękodzieła, gdzie mogę robić, co tylko dusza zapragnie. Wygodne kanapy, aromatyczna kawa, pełne kosze różności rękodzielniczych i goście, którym mogę opowiedzieć o swoich pasjach i powieściach... Kolejne marzenie do spełnienia ;)

7. Co Cię najbardziej denerwuje?

Oprócz polityki? Chyba nic, bo ogrom głupoty, nienawiści i manipulanctwa, cwaniarstwa został przekroczony w takiej skali, że trudno to ogarnąć...

8. Co byś zrobiła, jako pierwsze po obudzeniu się w ciele mężczyzny?

Haha! Pewnie to co zwykle, czyli poszłabym do łazienki. Dopiero potem, to byłby szok! Wolę nawet nie myśleć!



Jolu dziękuję za poświęcony czas i naszą rozmowę. Chętnie skosztuję tego deseru, który dla mnie zrobisz :)




Jolantę  Bartoś możecie znaleźć tutaj:

https://www.facebook.com/Bartos.Jolanta

https://www.facebook.com/groups/306235773290535

https://www.facebook.com/arabeska.bizuteria.z.koralikow