czwartek, 17 stycznia 2019

Wanda Szymanowska – "Latte z walerianą" [PATRONAT MEDIALNY]




Tytuł: "Latte z walerianą"
Autor: Wanda Szymanowska
Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Rok wydania: 2018
Stron: 154


OPIS:


Anna jest niezależną, młodą kobietą. Pracuje w szkole jako nauczycielka historii. Lubi swoją pracę. Jednak codzienne absurdy wyprowadzają ją z równowagi do tego stopnia, że uzależnia się od środków uspokajających.

Dyrektor, nauczyciele, rodzice toczą boje przeciwko sobie, choć powinni stać po tej samej stronie barykady i mieć na uwadze przede wszystkim dobro uczniów. Bohaterka z trudem odnajduje siebie w tym epicentrum groteski.




MOJE WRAŻENIA:


Z przyjemnością sięgnęłam po kolejną książkę pani Wandy Szymanowskiej. Znając jej poprzednie powieści, dobrze wiedziałam, że i ta przypadnie mi do mojego czytelniczego gustu. Zresztą kochani, co tu dużo pisać i mówić, są takie autorki, po których książki sięgnę w ciemno i właśnie jedną z nich jest pani Wanda. Jeśli nie mieliście okazji poznać jej twórczości, zachęcam Was do tego serdecznie.
Czy tym razem autorka również mnie nie zawiodła? Czy "Latte z walerianą" spodobało mi się? O tym za chwilkę sami będziecie mogli się przekonać.

"Latte z walerianą" przedstawia nam obraz polskiego szkolnictwa, odkrywa przed nami tajniki pracy nauczyciela. Ukazuje, z czym na co dzień nauczyciel, musi się zmierzyć. Pamiętam, jak dawno temu sama marzyłam o tym zawodzie, chciałam być nauczycielką ukochanego języka polskiego. Patrząc  jednak na dzisiejsze czasy, w których żyjemy, już nie żałuję, że nią nie jestem. To, co odkrywa przed nami "Latte z walerianą" niestety jest bardzo prawdziwe.

Główna bohaterka Anna jest nauczycielką historii. Lubi swoją pracę, ma swoje sposoby na uczniów, wie jak zachęcić ich do nauki. Jako jedna z nielicznych przejmuje się losem swoich uczniów, kiedy dzieje się im krzywda. Patrząc na nią, można powiedzieć, że kocha swój zawód i chce pracować. Jednak jest w jej otoczeniu ktoś, kto doprowadza ją do takiego stanu, iż zażywa duże ilości waleriany. Dodaje ją nawet do kawy. Dobrze, że w swym otoczeniu ma też przyjazne osoby, które są przy niej, gdy tego potrzebuje. Książka przedstawia też pracę innych nauczycieli, ich zachowanie i postępowanie. Jesteście ciekawi, kto Annę doprowadza do szału? Czy poradzi sobie z nim i odrzuci walerianę? Co się tak naprawdę dzieje w tej szkole? Koniecznie przeczytajcie.

Jak już wspomniałam "Latte z walerianą" porusza problematykę szkoły. Ukazuje w tym przypadku pracę dyrektora, nauczycieli i uczni. Czy  tylko oni są tu obecni? Niestety nie tylko. Pokazuje też zachowanie rodziców i na dodatek w tej gorszej odsłonie. Niestety, prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach wielu rodziców stawia żądania, kieruje pretensje do kadry nauczycielskiej, nie widząc, że niejednokrotnie wina jest po stronie dziecka. Dziecko widząc zachowanie rodzica, potrafi nim tak pokierować, że często wychodzi na niewiniątko. Tutaj dodatkowo mamy do czynienia z dyrektorem, który zawsze staje po stronie rodzica. Cieszy się wręcz, kiedy może się "wyżyć" na swojej podwładnej – na nauczycielce. Stosuje metody wyróżnień wobec niektórych, innych omija z daleka, a wobec niektórych jest wręcz prostacki. Powiedziałabym nawet, że stosuje mobbing wobec pracowników. Mając takiego dyrektora za "szefa" wielu z nauczycieli robi wszystko, aby tylko mu nie podpaść. Można to podsumować, iż w tej szkole panuje chaos i bałagan. Nie ma żadnej wspólnej współpracy, wspólnego frontu między nauczycielami i rodzicami. 


Oprócz pięknej okładki (o której do tej pory nie wspomniałam) i problematyki szkoły i jej funkcjonowania, mamy dobrze wykreowanych bohaterów. Anna jest wspaniałą nauczycielką, z początku taką szarą myszką, jednak z czasem ulega przeistoczeniu w osobę odważną i mającą swoje zdanie. Bardzo ją polubiłam, podobnie jak Ulkę i Różę. Za to postać Liliany wzbudzała we mnie pożałowanie. To taka osoba, która nic nie potrafi, a wszystko zawdzięcza koneksjom. Z kolei dyrektor Hieronim wzbudził we mnie złość i najgorsze instynkty. To taki typ człowieka, który myśli, że wszystko mu wolno. Denerwował mnie w każdej chwili, w której pojawiał się w książce. Jednak i na niego prędzej, czy później padnie strach, podobny do tego, jaki serwuje swym pracownikom. Jestem ciekawa, jak Wy byście odebrali tych bohaterów... Może sięgnięcie po książkę i podzielicie się swoją opinią.

Podsumowując "Latte z walerianą" to książka, która zabierze was ponownie w mury szkolne. W mury inne, niż ja pamiętam, kiedy chodziłam do szkoły. Zmusi was do refleksji, nasunie wiele spostrzeżeń, wytknie błędy, jakie może i Wy popełniacie względem swych dzieci i ich edukacji. Ukaże świat nauczycieli, ich pracę i zmagania dnia codziennego. Koniecznie przeczytajcie!




Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania dziękuję Autorce oraz






Książka bierze udział w wyzwaniu: Olimpiada czytelnicza 2019