Autor: Anna Bellon
Wydawnictwo: OMG Books
Data premiery:28.09.2016
Stron: 302
Opis:
Normalne życie Mai skończyło się, gdy zginął jej ukochany brat. Pogrążyła się w żałobie, zerwała kontakty z wszystkimi przyjaciółmi. Liczyły się tylko książki i muzyka.
Prawdziwe życie Kylera może się dopiero zacząć. Gdy skończy liceum, przestanie się przeprowadzać, gdy uwoli się od toksycznego ojca. Na razie jedyną ucieczką pozostaje muzyka. I prowokowanie otoczenia napisami na koszulkach.
"A później nauczyłam się wszystkiego od nowa. Pojawił się ktoś, kto przebił się przez wzniesiony przeze mnie mur. Wziął go szturmem i nie pozwolił mi się z powrotem za nim schować. Wszedł w moje życie, śpiewając lekko zachrypniętym głosem o dziewczynie ulotnej jak papierosowy dym".
W nowej szkole Kyler poznaje Maię. I postanawia się z nią zaprzyjaźnić. Ale czy dziewczyna, która odtrąca wszystkich, jest na to gotowa? Czy Kyler ma w sobie tyle siły, by nie odpuścić? I czy to na pewno przyjaźń?
Moje wrażenia:
Kochani dziś swą premierę ma książka Anny Bellon "Uratuj mnie". Miałam możliwość ambasadorowania jej. Od początku, kiedy tylko dostałam e-mail z wydawnictwa zastanawiałam się, o czym będzie? Czy trafi w mój gust czytelniczy? Co prawda usłyszałam od córki "Mamo czytałam na Wattpadzie, spodoba Ci się". W końcu nadszedł ten dzień, książka do mnie dotarła. Ciekawa i piękna okładka, intrygujący opis w tyle... Czy mi się spodobała? O tym już za chwilę.
Maia – młoda dziewczyna pogrążona w żałobie po tragicznej śmierci swego ukochanego brata. Nie chce poddać się terapii, odsunęła się od bliskich i przyjaciół. W szkole nazywana dziwadłem. Nie chce się z nikim przyjaźnić, gdyż boi się cierpienia, straty kolejnej osoby. Żyje w świecie książek i muzyki. Czy komuś uda się do niej dotrzeć? Czy Maia otrząśnie się z tego tragicznego wydarzenia? Czy ponownie zaufa ludziom?
Kyler – młody chłopak, opiekuńczy względem matki, skłócony z toksycznym ojcem. Ojcem, który uważa go za "pieprzone rozczarowanie". Żyje na walizkach, towarzyszą mu ciągłe przeprowadzki. Kocha muzykę, gra na wielu instrumentach.
Dwoje bohaterów, niby każdy inny, a tak wiele ich łączy. Każdy z nich dźwiga swoje doświadczenia, kłopoty, swoją przeszłość. Spotykają się przypadkiem, on jest nowym uczniem w szkole, ona akurat ukrywa się w sali muzycznej. Ot takie sobie spotkanie. Od niego jednak wszystko się zaczyna zmieniać. Naradza się wspaniała przyjaźń, tworzy się paczka przyjaciół, powstaje zespół. Czy pęka mur Mai? Czy Kyler zmieni opinię ojca o sobie, czy wyrwie się spod jego tyranii? Jak potoczą się losy tych młodych ludzi? Musicie koniecznie przeczytać sami.
Książka mnie zachwyciła, każdy szczegół był "dopięty na ostatni guzik". Podobało mi się ukazanie historii z perspektywy obydwu bohaterów. Dzięki temu dobrze poznałam ich samych, jak i również emocje nimi targające. Wiele razy miałam wrażenie, jakbym była obok nich, gdzieś na kartach książki. Jakbym razem z nimi przeżywała ich smutki i radość. Czytając, niekiedy śmiałam się z poczucia humoru bohaterów, ich słowne utarczki wywoływały uśmiech na mej twarzy, ale były też momenty, kiedy ogarniał mnie smutek. Po prostu towarzyszyła mi przez całą powieść gama emocji i muzyka. Muzyka bowiem wszechobecna jest w książce, miałam wrażenie, że z niej po prostu wypływa. Oprócz tego zaznaczyłam mnóstwo fragmentów, które są dla mnie szczególnie ważne.
Jednym słowem "Uratuj mnie" to książka o przyjaźni, muzyce, miłości, ale i o problemach, przeżyciach, licznych doświadczeniach. Czyta się ją szybko, nie można się od niej oderwać. Jest po prostu dobrze napisana. Gratuluję Ani Bellon jej debiutu i czekam z niecierpliwością na kontynuację. Wiedząc, jak zakończyła się pierwsza część, jestem ciekawa, czym zaskoczy nas autorka w następnej... Mam nadzieję, że nie będzie trzeba długo czekać :)
Zachęcam Was kochani do sięgnięcia po książkę. Jesienne wieczory są długie i sprzyjają czytaniu. Nie będziecie żałować.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu
Jednym słowem "Uratuj mnie" to książka o przyjaźni, muzyce, miłości, ale i o problemach, przeżyciach, licznych doświadczeniach. Czyta się ją szybko, nie można się od niej oderwać. Jest po prostu dobrze napisana. Gratuluję Ani Bellon jej debiutu i czekam z niecierpliwością na kontynuację. Wiedząc, jak zakończyła się pierwsza część, jestem ciekawa, czym zaskoczy nas autorka w następnej... Mam nadzieję, że nie będzie trzeba długo czekać :)
Zachęcam Was kochani do sięgnięcia po książkę. Jesienne wieczory są długie i sprzyjają czytaniu. Nie będziecie żałować.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Dziecięce poczytania, Olimpiada czytelnicza