Rozdział III
Duch Przyszłych Świąt
część 2
- Ja za rok będę sławna, bogata i... Może nie młoda, ale mam nadzieję, że uda mi się nie przytyć po tym spotkaniu. – Ela z utęsknieniem patrzyła na stół i koleżanki, które polecały sobie nawzajem kolejne pyszności.
- Jak to zrobisz Elu, masz taki przepis na sukces? – dopytywała się Jola.
- Oczywiście. Posłuchajcie. „Jak zwykle na te święta czekam z niecierpliwością. Uwielbiam ten magiczny czas, kiedy to wszystko się może zdarzyć, ulice rozświetla blask nadziei a wokół słychać szepty Aniołów. A te nadchodzące 2022, zapowiadają się nieco inaczej niż zwykle, a to wszystko przez „55”. Ta powieść, która ukaże się na początku grudnia 2022 i od razu stanie się bestsellerem. Bo kto by przypuszczał, że opowieść o trochę szalonej piećdziesięciopięciolatce, jej noworocznym postanowieniu i perypetiach, jakie stały się jej udziałem, tak szybko podbije serca czytelniczek i czytelników. No i wtedy się zacznie! Nie będzie pieczenia pierniczków, strojenia choinki, czy sprzątania całego domu. Za to wywiady, nagrania, rozmowy… Wszyscy nagle zapragną gościć mnie w studiu. Na szczęście na Wigilię pójdę do córki, więc nie będę się martwić o zakupy. Nie pozbawiłam się jednak przyjemności ubierania choinki i choć późno, ale stanie w moim pokoju. Zdecydowanie będę odmawiać wizyty w porannym programie jednej z telewizji, który miał być emitowany w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, jednak zawrotna suma honorarium sprawi, że w drugi dzień świąt już nie zrezygnuję z wyjazdu do Warszawy. Poznam tam też pewnego producenta, który zapali się do pomysłu przeniesienia przygód mojej bohaterki, na duży ekran.
Tak, to będzie zupełnie zwariowane Boże Narodzenie. Na szczęście świąteczny wieczór spędzę już z moją ukochaną rodziną, będziemy śpiewać kolędy i cieszyć się swoją obecnością. Sława poczeka za drzwiami”. Ale tylko chwileczkę.
- No.... I jak tu przebić Elę? – Zastanawiała się Agnieszka – Sława, pieniądze, wielbiciele… A ja mam takie skromne marzenia.
- Opowiadaj. – Zachęcała Magda.
- „Siedzę wpatrzona w okno w moim nowym domu na brzegu morza. – zaczęła Agnieszka Kazała rozmarzonym głosem – W świetle zachodzącego słońca widzę morskie fale rozbijające się o brzeg. Obserwuję blade refleksy kładące się na falach i słyszę pokrzykiwania szykujących się do snu mew.
W kącie pokoju stoi strojna choinka i mruga wesoło kolorowymi światełkami. W kominku trzeszczą płonące drewienka, a w pokoju unosi się aromat świeżo upieczonego ciasta. Przykryty białym obrusem stół czeka, aż zasiądą przy nim goście. Pod żyrandolem powiesiliśmy olbrzymią gałąź jemioły – na szczęście.
Jest spokojnie, jest pięknie.
Mąż wraca z ganku, odkłada lustrzankę, zapala świece.
- Zaraz będę – mówi.
Nagle drzwi otwierają się i wpada wesoła gromadka.
- No to jesteśmy – oznajmiają rozradowani przyjezdni w różnym wieku. – Myśleliście, że przegapimy pierwsze święta w waszym nowym domu?
Dom wypełnia się wesołym gwarem i krzątaniną. Stół ugina się od potraw, bo każdy przywiózł coś ze sobą.
Jest radośnie, jest pięknie.
Po wieczerzy pośpiewamy kolędy, a rano wypijemy kawę, spoglądając na piękny widok za oknem, na morze…
Och… rozmarzyłam się… niestety, nie będzie nowego domu z tarasem nad morzem. Trzeba cieszyć się tym, co jest ;) Najważniejsze, by i dziś i za rok było zdrowie, to wiemy w stu procentach. I… żebyśmy byli razem.
- I to jest święta racja! – zgodzili się wszyscy.
- Madziu, a ty, o czym marzysz? – zapytała Jola.
- O tym, że być może kiedyś będę miała taki piękny hotel lub pensjonat i będę mogła was zaprosić, zorganizować spotkania autorskie, ugościć, przytulić i wszystkim życzyć spełnienia marzeń.
Koniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz