wtorek, 10 listopada 2020

Wanda Szymanowska – „Ojej, Murzynka” [RECENZJA/PATRONAT MEDIALNY]


 

Drogi czytelniku, jeśli zaglądasz na mego bloga, to na pewno wiesz, że jestem bardzo związana z twórczością Wandy Szymanowskiej. Po jej książki sięgam z wielką przyjemnością, jeszcze nigdy mnie nie zawiodły, a wręcz przeciwnie po lekturze czuję niedosyt, chciałabym więcej i więcej... I w tajemnicy powiem Wam, że już będę czekać na kolejną i liczę, że Autorka już ją powoli pisze, bo nie można zostawić swojego czytelnika zbyt długo bez lektury. 

A Wy znacie już twórczość Wandy Szymanowskiej? Jeśli nie, to koniecznie to nadróbcie. Teraz macie okazję. Możecie zakupić najnowszą powieść pt. „Ojej, Murzynka”.  O czym jest ta książka? Jakich ma bohaterów? Zaraz się dowiecie...

Zuzanna Zakrzewska to młoda kobieta – Polka, doktor nauk humanistycznych, właścicielka prywatnej szkoły dla cudzoziemców, która niecodzienną urodę zawdzięcza swojemu ojcu Kenijczykowi. Spotykamy się z nią w momencie jej wyjazdu do ojczyzny taty. Zuzanna chce zobaczyć kraj, który jest jej całkowicie obcy. Chce poznać swoje korzenie i znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Poznaje tam Boba i Heidi, którzy są jej przewodnikami, z nimi poznaje miejsca i obyczaje tam panujące. Dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy, m.in. do czego służy kanga:

„Kanga jest najpopularniejszym i najbardziej pożądanym prezentem. Mąż może podarować ją żonie, dzieci mamie, a ona może podarować przyjaciółce w dowód przyjaźni, rodzice córce jako część posagu lub gdy urodzi się dziecko. Dla kobiet kangi są podstawą ubioru. Nosi się je jako ubrania codzienne, odświętne i wieczorowe. Również dla dzieci są pierwszym ubraniem i nosidłem”.

Oprócz miłych chwil nie brak też niestety i tych przykrych, które padają z ust dwóch polskich turystek:

„– Patrz, małpa nadchodzi. – Usłyszała Zuzanna i znów poczuła nieprzyjemne dźgnięcie w serce”.

Zuzanna często przez swój wygląd staje się obiektem drwin. Ludzie biorą ją za Murzynkę, często słyszy słowa, które ją krzywdzą i przysparzają ból. Jednocześnie jednak autorka pokazuje, poprzez postawę Zuzanny, jak w takich chwilach wyjść obronną ręką. Niejednokrotnie Zuzanna wspaniale radzi sobie z różnymi sytuacjami, niektóre są wręcz humorystyczne. Nie będę wam jednak zdradzać więcej fabuły, ponieważ musicie przeczytać tę historię sami.

Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie, nawet nie zauważycie, kiedy pojawi się ostatnia strona. Może będziecie zawiedzeni, podobnie jak ja, że to już koniec. Chętnie dłużej pobyłabym z bohaterami, ale o nich za chwilę... Tymczasem jeszcze kilka słów o przesłaniach z treści książki. Kochani bądźmy zawsze otwartymi na świat ludźmi. Nie osądzajmy innych z powodu koloru ich skóry, nie bądźmy rasistami. Powieść uczy, iż zawsze trzeba uważać na słowa, na to, co się mówi, bo mają one często moc krzywdzenia. I to, że ktoś jest inny od nas, nie znaczy, że nie rozumie, co o nim mówimy. Nasze zachowanie świadczy o naszej kulturze, a niestety coraz częściej słyszy się o różnych nieprzyjemnych incydentach. Są one widoczne w treści książki. 

Poznacie różnych bohaterów, o różnych narodowościach, obyczajach i zwyczajach. Zobaczycie, jak sobie radzą w naszym kraju i czy mają jakieś oparcie w innych. Wanda Szymanowska wspaniale wykreowała swoje postacie książkowe. Jednych polubicie, innych pewnie nie. Ja bardzo polubiłam Zuzannę, Boba i szczególnie chyba Janinę. Janinka to barwna postać, biegająca z różowym wałkiem nawiniętym na grzywkę, sprawuje pieczę nad szkołą Zuzanny. Lubi sobie wypić troszkę alkoholu, ale zawsze jest czujna i gotowa do pomocy. Również Bob jest sympatyczny, a jego nauka języka polskiego nie raz wywoła uśmiech na Waszych twarzach. Jak chyba w każdej książce są i negatywni bohaterowie. Mnie najbardziej denerwowała matka Zuzanny, która specyficznie traktowała swoją córkę. 

Podsumowując, zachęcam Was do sięgnięcia po „Ojej, Murzynka”. Spędzicie przy niej cudowny czas. Książka zaskoczy Was treścią, rozbawi, wzruszy, ale też i pouczy. Na pewno wyciągniecie z niej wiele wartościowych wniosków. Koniecznie przeczytajcie. Polecam!



Za możliwość przeczytania, zrecenzowania i patronowania serdecznie dziękuje Autorce oraz







 

 




 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz