niedziela, 15 listopada 2020

Sylwia Trojanowska – „Wigilijna przystań”

 



Odwiedź wyjątkową przystań nad Bałtykiem i przeżyj niezapomniane Święta!

Chciałoby się rzec: coraz bliżej święta, coraz bliżej święta... Nadszedł więc czas na czytanie książek świątecznych. Pierwsza już za mną. Przychodzę do Was z moją krótką opinią o książce Sylwii Trojanowskiej pt. „Wigilijna przystań”.  

Zawsze myślałam, że takie prawdziwe magiczne święta mogą być tylko w mych ukochanych górach. Tymczasem autorka w swej książce, na miesiąc przed wigilią zabiera nas nad morze i to nie byle gdzie, bo do Niechorza, które jest mi bardzo dobrze znane. Czy byłam tym zaskoczona? Trochę na pewno. Zaczynając czytać, zastanawiałam się, jak to wszystko się potoczy. Czy święta nad morzem mnie oczarują?

„Wigilijna przystań” bardzo szybko wciągnęła mnie swą treścią, porwała na stronice książki, wywołując przy tym mnóstwo emocji i dostarczając wielu wrażeń. Spędziłam z nią cudowny wieczór, pełen magii, zapachu pierniczków, skrzypiącego śniegu i oczekiwania na święta. To powieść pełna ciepła, która niesie z sobą nadzieję i pocieszenie. Daje otuchę, że w tym grudniowym czasie wszystko jest możliwe i wszystko może się zdarzyć. Co takiego zdarzyło się w Niechorzu? Dużo by pisać...lepiej przeczytać samemu.

Dodatkowy atut książki to wspaniale wykreowani bohaterowie. Normalni ludzie, tacy jak my, ze swoimi słabościami, wadami i zaletami. Mogliby być naszymi sąsiadami, a ich problemy poruszają nasze serca. Spotkacie tutaj wiele postaci, których ścieżki się spotykają bardziej lub mniej. Poznacie Klaudię Sobótko i jej rodzinę, czyli siostrę Alicję,  rodziców – Jagodę i Marcina, którzy prowadzą w Niechorzu hotel „Bursztynowa zatoka”. W powieści odnajdujemy również Iwonę – barmankę, której mąż Tomasz przebywa na misji wojskowej; młodą dziewczynę Maję, która marzy o zostaniu dziennikarką. Jest też Malwina, która prowadzi ośrodek dla maltretowanych kobiet i latarnik Hilary Lange.  Mimo że tych postaci naprawdę jest bardzo dużo, to daję wam gwarancję, że się nie pogubicie i wszystko będzie dla was jasne. Jednak ile postaci tyle problemów. Każdy z bohaterów się z czymś zmaga. Nie wszystkie z nich są słodkie, nie wszystkie są łatwe, ale zawsze trzeba mieć nadzieję, że wszystko można rozwiązać. Czy uda się pogodzić zwaśnione rodziny? Czy ukrywana miłość przed okiem rodziców znajdzie szczęśliwe zakończenie? Czy ambitna Maja przybliży się do dziennikarstwa. A co się stanie z moimi ulubionymi bohaterami, czyli z Hilarym Lange i Malwiną? Czy święta dla wszystkich będą szczęśliwe?

Sylwia Trojanowska stworzyła cudowną powieść, obok której nie można przejść obojętnie. Należy ją przeczytać i wczuć się w ten świąteczny czas. Jeśli dodatkowo lubicie zaznaczać podczas czytania cytaty, to tutaj ich Wam nie zabraknie. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Podsumowując, jeśli jeszcze nie mieliście, okazji przeczytać „Wigilijnej przystani” to szybko po nią sięgnijcie. To jest właśnie odpowiedni czas na jej przeczytanie. Polecam!


Ps. Po cichutku powiem Wam, że w tym roku wyszła kolejna świąteczna książka Autorki, którą również zamierzam przeczytać :)









 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz