niedziela, 30 sierpnia 2020

Krystyna Śmigielska – „Pokurcz”

 




Kochani dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki „Pokurcz” autorstwa pani Krystyny Śmigielskiej. Kiedy zobaczyłam w sieci okładkę książki, byłam zaskoczona. Jest ona całkiem inna niż wszystkie okładki. Poczułam się zaintrygowana i zainteresowana jednocześnie.  Do tego niecodzienny tytuł. Cóż on może oznaczać? Kogo, bądź co autorka ma na myśli? Obok tej książki nie mogłam przejść obojętnie i wiedziałam, że muszę koniecznie ją przeczytać. Tym bardziej, że dotychczas przeczytałam tylko jedną książkę Autorki i byłam pod dużym wrażeniem jej pióra.

O czym więc jest Pokurcz? Co zawiera treść książki?

W powieści spotykamy się na nadmorskim deptaku z długowłosym, młodym mężczyzną, który jak się wkrótce okaże, pojawił się tam w poszukiwaniu pracy. Przez przypadek dowiaduje się o wakacie kelnera w kawiarni, w której pije kawę. Dziewczyna tam pracująca zaleca mu przyjść na drugi dzień na rozmowę z szefem. Mężczyzna stawia się rano przed oblicze Tomasza Zielenia, na którym wywiera dobre wrażenie. Co prawda dziwią go liczne umiejętności młodego człowieka, który posiada tylko świadectwo ukończenia szkoły zawodowej.Wyczuwa w nim jakąś tajemniczość, zastanawia się, czy na pewno jest tym, za kogo się podaje. W końcu jednak mimo drobnej ułomności młodzieńca przyjmuje go do pracy.  Nasz bohater bardzo szybko zdobywa zaufanie pracowników i szefa, jak i również dziewczyny, która poleciła mu tę pracę. Okazuje się, że jest córką szefa i ma na imię Olga. Między młodymi dochodzi do wzajemnej fascynacji. Czy to już miłość? Jakie myśli będą krążyć po głowie chłopaka? Czy się odkryje, pokaże swoje oblicze? Czy ta fascynacja ma jakąś przyszłość? Koniecznie musicie przeczytać sami, bo nie chcę tutaj zdradzać zbyt wiele szczegółów.

Nie myślcie jednak, że wstęp, który Wam przedstawiłam, zapowiada historię wielkiej miłości i że o tym będzie tu tylko mowa. Na pewno nie. Ta książka  ma wiele oblicz. Często będziecie zadawać sobie pytanie  – Kim pan jest, panie Rawicz? 

Tej książki nie da się przeczytać szybko. Ja dawkowałam sobie jej treść, układałam z niej całość. Tak jak już pisałam, to nie tylko książka o relacjach miłosnych. Autorka zastosowała dwie płaszczyzny: teraźniejszość i przeszłość, które przeplatają się ze sobą. W przeszłości spotykamy się z Kacprem i Włodkiem, z dwoma młodymi chłopakami, którzy jakże są od siebie odmienni. Kacper to lekkoduch, kombinator, uwielbia pieniądze, a szkoła w jego mniemaniu jest mu zbędna. Ma już określone plany na przyszłość. Włodek to intelektualista, mól książkowy, wrażliwy i delikatny człowiek, który marzy o studiach. Oboje żyją w środowisku, można rzec patologicznym, gdzie relacje rodzinne są bardzo trudne, które kształtują ich charaktery, odciskają piętno na ich życiu. Przeszłość mężczyzn pokazuje nam ich psychologię zachowań – decyzje, poszukiwania odpowiedniej drogi życia, poszukiwania tożsamości. Relacje Włodka i Kacpra ukazują też nietypową przyjaźń, bo nie zawsze przejawiają sympatię, niekiedy się nienawidzą, ale mimo to zawsze mogą na siebie liczyć. Nie będę wam więcej zdradzać fabuły, ale liczę na to, że sami ją chętnie poznacie.

Jak już wspominałam, książkę czytałam powoli, zatrzymując się nad niektórymi fragmentami, analizując i wyszukując tych istotnych elementów i drobiazgów, które świadczą o jej wyjątkowości. To lektura, która dostarczyła mi mnóstwo emocji i refleksji. Dodatkowo napisana w pięknym stylu, prawie poetyckim, chwilami surowym i brutalnym. Może jeszcze kilka słów o bohaterach. Postacie wspaniale wykreowane. Nie są to żadni bogacze, lecz normalni, prości ludzie, borykający się z trudami codziennego życia, z jego jasnymi i ciemnymi stronami. Niekiedy te ciemne strony przesłaniają jasne. Przy pierwszym spotkaniu wydaje się, że Włodek i Kacper przesiąknięci są złem, że miejsce, w którym się wychowują, odcisnęło na nich piętno i nic dobrego z nich nie wyrośnie. Jednak z każdą stroną poznajemy ich coraz lepiej i możemy dostrzec to, co na pierwszy rzut oka jest niewidoczne. Główny bohater jest autentyczny, zmaga się z bólem i cierpieniem, ze swoją niełatwą przeszłością. Nie wiadomo, jak wielu z nas, będąc na jego miejscu, by się zachowało. Tymczasem pomimo trudności, po cichu, na zewnątrz wychodzą jego marzenia. Czy pozwoli im na spełnienie, a właściwie, czy odważy się je spełniać? Sam siebie określa pokurczem. Czy ma rację, myśląc tak o sobie? Czy może odmienić swój los, odsunąć od siebie to słowo?  

Kochani, podsumowując mogę napisać jedno – polecam. Koniecznie przeczytajcie tę powieść, tak inną od tych, które ostatnio czytałam. Spędziłam z nią chwile pełne refleksji w rzeczywistym, trudnym środowisku, gdzie można zgubić siebie, gdzie nic nie jest do końca jasne i wszystko zależy od samego siebie. Można by rzec, iż los bohaterów jest w ich własnych rękach i to oni o nim decydują. Zaskakujące zakończenie, takiego się nie spodziewałam... Szczerze polecam!



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Autorce.


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz