Książkę „Nigdy nie będziesz mną” przeczytałam dzięki Book Tour, który zorganizowała Zaczytana Ewelka. Do sięgnięcia po nią zachęcił mnie opis – krótki, ale bardzo treściwy. Szczególnie jedno zdanie przykuło moją uwagę: Lektura obowiązkowa dla wszystkich rodziców. Byłam nim zaintrygowana. Przed rozpoczęciem czytania, zastanawiałam się, co ta powieść może wnieść w życie rodziców? I powiem Wam, że bardzo dużo... Może uratować wiele relacji na przestrzeni rodzic – dziecko. O czym już za chwilę się przekonacie.
W powieści spotykamy się z Julią i Karoliną. To one stanowią główne tło tej historii. Julia to matka Karoliny. Została wychowana w biedzie, w dzieciństwie wszystkiego jej brakowało. Nie miała pięknych zabawek, nowych ubrań, książek. Już wtedy narastał w niej bunt. Chciała w przyszłości być kimś, mieć pieniądze, rodzinę, piękny dom. I to się jej udało. Dzięki swej pracowitości zdobyła wykształcenie, stała się kimś. Ma kochającego męża, dom, bogactwo i córkę Karolinę. Dla niej gotowa jest na wszystko. Organizuje jej życie i mnóstwo zajęć pozalekcyjnych. Jest pewna, że córka daleko zajdzie, bo ma dobry start. Bo ma to, czego ona nigdy nie miała. Stara się, aby Karolinie niczego nie zabrakło. Tylko, czy Karolina też tego chce? Czy może matka zrzuca na nią zbyt dużo obowiązków? Ma zbyt wiele wymagań? Czy to nie jest czasem tak, że poprzez córkę realizuje swoje ambicje? Dlaczego Karolina się nie sprzeciwia? I podstawowe pytanie, gdzie w tym wszystkim jest mąż Julki? Czemu się nie odzywa? Dużo tych pytań... ale na wszystkie znajdziecie odpowiedź.
Nie chcę zdradzać Wam fabuły książki, bo uważam, że akurat tę powieść należy przeczytać samemu. Dawkowałam sobie jej treść, analizowałam, starałam się zrozumieć Julię. Jednak nie mogłam się pogodzić z jej postępowaniem. Każdy rodzic, który ma dzieci, chce dla nich jak najlepiej. Chcemy zapewnić dzieciom lesze życie i lepszą przyszłość. Jesteśmy gotowi do poświęceń. Jednocześnie jednak musimy pamiętać, aby spełniać oczekiwania dzieci, a nie realizować swoje cele i ambicje, których nie udało się nam wykonać. Nie możemy tego przerzucać na dzieci. Dzieci trzeba wysłuchać i wspólnie realizować zamierzenia. Nie można im narzucać kółek zainteresowań, jeśli one tego nie chcą. A niestety prawda jest taka, iż można spotkać rodziny, gdzie zdanie dziecka w ogóle się nie liczy. Tak jak miało to miejsce u Julki i Karoliny. Do czego to doprowadziło? Czy miało szczęśliwe zakończenie?
Autorka wspaniale wykreowała swoich bohaterów, są tacy, jak my. Mogliby być naszymi sąsiadami. Może nawet są, może znacie takie rodziny... Bardzo polubiłam Karolinkę, jednocześnie było mi jej żal. Tak dużo było na jej głowie, tak mało miała czasu dla siebie... Dobrze, że gdzieś obok miała babcię. Julią chętnie bym potrząsnęła, zamówiła jej wizytę u psychologa, bo to, co robiła, nie było dla mnie normalne. Podczas czytania zastanawiałam się, czemu ojciec Karoliny nie potrafił się przeciwstawić żonie? Dlaczego nikt tego nie potrafił?
Ta powieść wywołała we mnie wiele emocji, dała do myślenia i na długo pozostanie w mej pamięci. Nikt z nas nie jest rodzicem idealnym, wszyscy popełniamy jakieś błędy, dlatego tak ważne jest, abyśmy umieli słuchać, co dzieci mówią do nas.
Koniecznie przeczytajcie Nigdy nie będziesz mną, to naprawdę dobra lektura dla nas – rodziców. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz