niedziela, 26 lutego 2017

Stephanie Garber – "Caraval. Chłopak, który smakował jak północ".

Zanim zatracisz się w magicznym
świecie Caravalu,
zapamiętaj: TO TYLKO GRA!


Tytuł: "Caraval. Chłopak, który smakował jak północ".
Autor: Stephanie Garber
Wydawnictwo: OMG Books
Data wydania: 2017 r.
Stron: 415


Opis: 


Scarlett i Tella całe życie spędziły na maleńkiej wyspie. Ich okrutny i wpływowy ojciec zaaranżował już małżeństwo Scarlett.Oznacza to, że jej tragiczny los jest przesądzony, a dziewczyna nigdy nie weźmie udziału w Caravalu, dorocznej grze, w której stawką jest spełnienie marzenia.

Jednak szczęście niespodziewanie się do niej uśmiecha. Scarlett wraz z Tellą mają być gośćmi honorowymi mistrza ceremonii, tajemniczego Legendy. Dziewczyny widzą w tym szansę na uwolnienie się spod władzy despotycznego ojca. Ich sprzymierzeńcem zostaje przybyły zza morza Julian. Choć Scarlett początkowo nie podoba się jego towarzystwo, stopniowo ulega jego urokowi. Jednak szybko okazuje się, że Legenda uprowadził Tellę, a jej odnalezienie jest przedmiotem gry.

Czy Scarlett wygra i uratuje siostrę?

Czy zainteresowanie Juliana jest prawdziwe, czy to tylko część rozgrywki?


Moje wrażenia:


Ostatnio dotarła do mnie niespodziewana przesyłka od wydawnictwa OMG Books. Kiedy ją rozpakowałam, ujrzałam książkę Stephanie Garber  pt. "Caraval. Chłopak, który smakował jak północ". Pierwsze co przykuło moją uwagę po rozpakowaniu to okładka. Okładka klimatyczna, tajemnicza, w pewien sposób magiczna. Kobieta w białej sukni przedzierająca się przez zmrok przyciąga nasz wzrok. Do tego opis książki, który spowodował, iż poczułam się zaintrygowana. Zaczęłam czytać i ... Co było dalej, dowiecie się za chwilę.

Autorka w swej książce przedstawiła nam historię dwóch sióstr Scarlett i Telli, które całe swoje życie spędziły na maleńkiej wyspie pod czujnym okiem despotycznego ojca. Ojca, który już zaaranżował małżeństwo Scarlett z hrabią, którego nigdy nie widziała. Ba, nawet nie zna jego imienia, dowie się dopiero w dniu ślubu. Dotychczas pisze z nim tylko listy. Straszne, prawda? Bohaterki całe życie, marzą o ucieczce z wyspy, pragną wziąć udział w tajemniczej grze, w której nagrodą jest spełnienie jednego marzenia. Co roku wysyłają listy do Legendy, w zwycięstwie widzą szansę na wolność i szczęśliwe życie. I nagle tuż przed planowanym ślubem Scarlett otrzymuje trzy zaproszenia do gry, mało tego  mają być gośćmi honorowymi Mistrza Legendy. Obie siostry mają odmienne zdania co do zaproszeń, inne plany. W tym momencie pojawia się też Julian – tajemniczy żeglarz. Kim on jest tak naprawdę? Dlaczego uprowadza Scarlett i pomaga jej wejść w świat Legendy? Czy Scarlett uratuje siostrę, która została uprowadzona przez Legendę i jej życie zależy od wyniku rozgrywki? Czy uczucie rodzące się między Scarlett a Julianem jest prawdziwe? Na wszystkie pytania znajdziecie odpowiedzi.

Powieść przenosi nas w świat magii, gdzie nie wiadomo co jest prawdą, z co kłamstwem. Tutaj rzeczywistość miesza się z iluzją, trzeba uważać na siebie na każdym kroku, pilnować, żeby nie doprowadzić się do szaleństwa. Czas płynie tutaj dwa razy szybciej, aby czegoś się dowiedzieć, oddajesz jakiś swój sekret w zamian. Gra jest pełna niespodzianek i wielu tajemnic, zagadek i czarów. Nic nie jest proste, jakby się mogło wydawać. Trzeba niejednokrotnie wykazać się sprytem i odwagą, należy mieć oczy szeroko otwarte. Mało tego nie wiadomo, komu można zaufać, kto tutaj jest przyjacielem a kto wrogiem. Czytając, niejednokrotnie miałam z tym problem. Sama byłam ogłupiona, gra pochłonęła mnie do tego stopnia, że nie interesowało mnie nic poza książką.

Stephanie Garber, świetnie dopracowała fabułę książki. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Magiczna gra pochłania czytelnika, nie pozwalając oderwać się od książki.  Napisana jest prostym i łatwym w odbiorze stylem, niezwykle plastycznym językiem, a zarazem bardzo magicznym. Obrazy przedstawione w książce są tak barwne, że działają na naszą wyobraźnię. Czułam się, jakbym znajdowała się wraz z bohaterami na stronach książki. Jeśli jesteśmy, już przy bohaterach to uważam, iż zostali wspaniale wykreowani. Przedstawieni w taki sposób, że można ich było lubić, bądź nie. Tella i Scarlett dwie siostry, każda inna z charakteru. Tella – odważna, często działająca pod wpływem impulsu, pewna siebie. Niczego się nie boi i dąży do postawionego sobie celu. Scarlett jest jej całkowitym przeciwieństwem. Druga z sióstr jest delikatna, honorowa, nadopiekuńcza, dla siostry gotowa byłaby poświęcić wszystko:

"Dla Telli jednak zrobiłaby wszystko, nawet gdyby musiała zrezygnować z realizacji największego marzenia".

Jednak bywa też irytująca, drażniła mnie niekiedy swoim zachowaniem. Sprawiała niekiedy wrażenie, jakby sama nie umiała podjąć decyzji, rozmyślała nad każdą najdrobniejszą sytuacją. Jednak podczas gry przeszła metamorfozę. Zrozumiała też w końcu, że podporządkowanie i postępowanie z wolą ojca nie da jej szczęścia. Kto może jej to szczęście zapewnić? Może Julian? Właśnie Julian, był chyba taką postacią, która najbardziej mi się spodobała. Tajemniczy żeglarz, służący radą, wprowadzający Scarlett w świat Carvalu, odważny, zadziorny. Tylko, czy na pewno jest tym, za kogo się podaje? Czy Scarlett go pokocha? Czy mają szansę być razem?

O tym musicie przekonać się sami. Z każdym rozdziałem dowiecie się więcej, będziecie zaskoczeni.

Podsumowując "Caraval. Chłopak, który smakował jak północ" to połączenie literatury młodzieżowej z fantasy, która na pewno porwie wielu z Was. Nawet nie będziecie wiedzieć, kiedy dotrzecie do jej ostatniej strony. Tam czekać będzie na Was zaskakujące zakończenie. Zakończenie, które daje nadzieje na kontynuację. Mam nadzieję, że wkrótce pojawi się następna część.

Przyjmijcie więc zaproszenie i weźcie udział w grze. Sięgnijcie po książkę, wejdźcie w świat magii o pomóżcie odnaleźć Telle. Pamiętajcie tylko o jednym: to tylko gra!




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu OMG Books




Książka bierze udział w wyzwaniu:
Dziecięce poczytania, Olimpiada czytelnicza









1 komentarz: