Tytuł: "Zabójczy spadek uczuć"
Autor: Katarzyna Gacek, Agnieszka Szczepańska
Wydawnictwo: Nowy Świat
Rok wydania: 2008
Stron: 301
Opis:
Kiedy śmiertelnie zakochana kobieta przygotowuje się do ślubu z zabójczo przystojnym narzeczonym, a najlepsza przyjaciółka do upadłego zaklina, by z nim zerwać, to historia może się skończyć albo sakramentalnym "tak" albo... trupem!
"Zabójczy spadek uczuć" to porywający kobiecy kryminał, osadzony we współczesnych realiach wielkiego miasta, pełen zaskakujących zwrotów akcji, barwnych postaci i humoru. Świetnie dozowane napięcie, romantyczne komplikacje i błyskotliwy dowcip zadowolą najbardziej wymagających wielbicieli kryminalnych zagadek z miłością w tle.
Moje wrażenia:
W sumie, nie wiem od czego zacząć... I nie dlatego, że zabrakło mi słów... Po prostu mam mieszane uczucia co do tej książki. Powieść czytało mi się lekko i przyjemnie, spędziłam z nią niedzielne przedpołudnie. Powiedzieć, że jest to kryminał, to byłoby z mojej strony trochę na wyrost... Powieść bardziej przypomina mi literaturę kobiecą z tajemnicą, dreszczykiem i intrygą. Intrygą, którą bardzo szybko samemu można rozwiązać.
Poznajemy główną bohaterkę Beatę i jej przyjaciółkę Monikę. Ich przyjaźń trwa już od wielu lat Beata to kobieta delikatna i bardzo naiwna. Wkrótce ma wyjść za mąż za swego idealnego narzeczonego Pawła, w którym nie dostrzega żadnych wad. Jest on dla niej chodzącym ideałem. Paweł przyszły mąż Beatki, to postać tajemnicza, o nieznanej przeszłości i dominującym sposobie bycia, dla którego los nie zawsze jest łaskawy. Fatalny zbieg okoliczności sprawi, że Beatka zobaczy go z piękną kobietą, o której nigdy nie powinna się dowiedzieć. Dojdzie do ciekawych i intrygujących sytuacji. Wszystkie te sytuacje obudzą czujność w Monice, która na własną rękę poprowadzi śledztwo dotyczące Pawła. Monika odkryje między innymi, dlaczego Beata jest dla niego taka wartościowa... Będzie próbowała nie dopuścić do ślubu... Dlaczego? O co w tym wszystkim chodzi? I czy dojdzie do ślubu? Musicie przekonać się sami.
Muszę Wam powiedzieć, że już dawno żadna z głównych bohaterek, podczas czytania, nie działała mi tak na nerwy, jak Beatka. Jej naiwność i uległość, całkowite oddanie, podporządkowanie się Pawłowi wyprowadzało mnie z równowagi. Miałam ochotę jej przyłożyć. Miłość naprawdę potrafi być ślepa. Nigdy nie zrozumiem takiego zachowania. I tutaj jakoby do kompletu znienawidzonych bohaterów dołącza Paweł - oślizgły typ, dążący do celu po trupach. Wymuszający zachowania u innych. Dobrze, że była jeszcze Monika. Dziewczyna z głową na karku, dzięki której doczytałam książkę do końca.
Podsumowując jest to lekka lektura na deszczowy dzień. Na pewno długo nie będzie gościć w mych myślach. Nie będę Was zachęcać, ani zniechęcać :) Decyzja, czy przeczytać należy do Was.
Ocena:
Treść: 3/6
Okładka: 3/6
Miłość naprawdę potrafi być ślepa.
OdpowiedzUsuńJa odpuszczam tę pozycję ;)
Oj to prawda :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto wyrobić sobie własną opinię o kobiecym kryminale ;) Jeśli wpadnie mi w ręce, to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko! ;)
Daria oczywiście masz rację ;) Dlatego też napisałam, że nikogo nie zniechęcam :) Każdy sam musi ocenić, czy książka mu się spodoba :)
UsuńPozdrawiam! :)
To, że książka określana jest mianem "lekka" wcale nie oznacza, że jest zła. "Lekka" literatura też jest potrzebna, chociażby dla relaksu.
OdpowiedzUsuńNigdzie nie sugerowałam, że jest zła :) Napisałam lekka lektura na deszczowy dzień - może być dla relaksu.
Usuń